środa, 24 sierpnia 2011

Uff, jak gorąco...


Jako że dosyć długo mnie nie było, dostępu do sieci nie miałem, wrzucam dopiero dzisiaj posta... Te trzy tygodnie były bardzo mierne jeżeli chodzi o turystykę - dwa mecze Wisły, dzisiaj na poprawę humoru odwiedziny Estadio Trzebinia, poza tym chęć obejrzenia meczu Radomiak - Zawisza Rzgów (jako że byłem z kumplem a dysponowaliśmy tylko 20 zł i za nic nie dało się wyrobić dwóch kart kibic i kupić dwóch biletów w cenie 40 zł...) i podziwianie obiektów w Zakrzewie (Wulkan) i w Jankowicach (LKS), niestety bez możliwości ogolądnięcia spotkania.

13.08.2011 r, 18:00, Ekstraklasa
Wisła Kraków - Zagłębie Lubin 1-0 (0-0)
Widzów: 12825
Pogoda: 20°C, słonecznie
Dojazd: 1h 20 min pociągiem (z Libiąża)
Bilet: Karnet

Bramki: 0
Kibice: 1
Pogoda: 1
Infrastruktura: 1
Emocje: 0,5
SUMA: 3,5/5

OPIS:
- Debiut ligowy nie wypadł zbyt okazale - piłkarze byli pewnie myślami przy meczu z Nikozją.
- Jedyną bramkę meczu zdobył Dudu Biton po dosyć kontrowersyjnym karnym.
- Nasz doping taki sobie, z Lubina przyjechało trochę kibiców, nie byli słyszalni.

17.08.2011 r, 20:45, Eliminacje do Ligi Mistrzów
Wisła Kraków - APOEL Nikozja 1-0 (0-0)
Widzów: 24000
Pogoda: 20°C, bezchmurnie
Dojazd: 20 min autobusem
Bilet: 32 zł

Bramki: 0
Kibice: 1
Pogoda: 1
Infrastruktura: 1
Emocje: 1
SUMA: 4/5

OPIS:
- Historyczny mecz na Reymonta - pierwszy raz w historii rozbrzmiał hymn Ligi Mistrzów!
- Pełny stadion oglądał wyrównane widowisko. Decydujący cios zadał Mały, który nawijając obrońcę wpakował piłkę pod poprzeczkę. Trybuny zaeragowały rykiem: "Smuda! Co? Małecki!"
- Jeszcze nigdy nie miałem tak zdartego gardła po meczu. Mimo to osoby wokoło mnie (na młynie!) raczej fanatycznie nie dopingowały... Cóż, Musimy nad tym pracować.
- Cypryjczycy w bardzo zwartej grupie prowadzili dobry, trochę turecki doping - byli słyszalni.
- Po tym meczu wielkie nadzieje znów wstąpiły w Wiślaków - niestety okaZały się płonne...

24.08.2011 r, 17:30, IV Liga Małopolska Zachodnia
MKS Trzebinia Siersza - Przeciszovia Przeciszów 2-2 (0-1)
Widzów: 150
Pogoda: 32°C, słonecznie
Dojazd: 30 min pociągiem
Bilet: brak

Bramki: 0,5
Kibice: 0,5
Pogoda: 0
Infrastruktura: 1
Emocje: 1
SUMA: 3/5

OPIS:
- Stadion w Trzebini prezentuje się naprawdę okazale - koło 700 krzesełek i pełne zadaszenie, do tego niezła murawa.
- Przed meczem za faworyta uznałem bardziej doświadczoną drużynę z miasta Trzebinii, jednak w czasie pierwszej połowy zmieniłem zdanie. Przeciszowianie grali bez kompleksów, kombinacyjną piłkę i brakowało im tylko szczęścia. Pierwszy gol padł po składnej kontrze i wspaniałym rajdzie napastnika gości.
- Warunki do gry były koszmarne - po pierwszej połowie Trzebinia dokonała dwóch zmian, Przeciszovia jednej, a wszyscy piłkarze z trudem biegali.
- Druga połowa bardziej wyrównana. Trzebinia atakowała, jednak do siatki trafiła Przeciszovia (gol - kuriozum za kołnierz). Gospodarze zmnielszyli straty strzałem z 11 - ten karny był ewidentny, jednak drugi nie należał się.
- Sędzia nie panował nad sytuacją - kartki zamiast uspokajać zaogniały konflikty, faule były puszczane a symulanctwo gwizdane. Arbiter mylił się raczej na korzyść gospodarzy - niezbyt sprawiedliwa druga żółta kartka dla piłkarza Przeciszovii (kilka sekund wcześniej był równie brutalny faul na Przeciszowianinie), karny z kapelusza... Trudno się dziwić obelgom i gwizdom.
- Na trybunach całkiem sporo ludzi jak na środę - duża ekipa z Przeciszowa dała o sobie znać przy bramkach i nie tylko (gromki okrzyk "złodzieje" po karnym dla Trzebinii).
- Bramkarz gości zagrał w gustownej "pszczółce" :).

 ZDJĘCIA:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz