No i stało się - zapadłem w sen zimowy. Niestety, przespałem ostatnia jesienną (a właściwie pierwszą wiosenną) kolejkę niższych lig i jedyne, co mi pozostało, to mecze mojej Wisły. Nie należą one ostatnio do przyjemności i, mimo zmiany trenera, czarna seria mistrzów Polski trwa. Atmosfera z każdą porażką gęstnieje - na meczu z Górnikiem miał odbyć się protest po przegranych derbach, jednak został odwołany.
20.11.2011 r, 17:00, Ekstraklasa
Wisła Kraków - Górnik Zabrze 0-1 (0-0)
Widzów: 15000
Pogoda: 0C
Bilet: karnet
OPIS:
- Przed meczem odbyła się ceremonia wywieszenia koszulki kolejnego zasłużonego Wiślaka - po Henryku Reymanie i Antonim Szymanowskim przyszła kolej na legendarnego bramkarze Jerzego Jurowicza, który w czasach powojennych spędził w klubie ponad dwadzieścia lat. Inna sprawa, że wyciąganie koszulki i następnie jej zdejmowanie zalatuje trochę amatorszczyzną.
- Na mecz przyjechał komplet - 1500 - kibiców Górnika. Goście prezentowali się efektownie w jednakowych, kraciastych koszulkach.
- Mecz Wisła - Górnik koronował kilkutygodniową akcję zbierania pluszowych zabawek dla dzieci z domów dziecka. Przyniesiono ich dosyć sporo (ja też coś tam wrzuciłem), 6 grudnia maskotki będą rozdawać piłkarze, futsalowcy koszykarki i siatkarki Wisły.
- Z boiska wiało nudą, gospodarze grali słabo i, moim zdaniem, ambitny Górnik zasłużenie wygrał.
- Na ławkach trenerskich spotkali się dwaj starzy znajomi i byli zawodnicy Wisły - Kazimierz Moskal i Adam Nawałka. Górą był ten bardziej doświadczony, a Pan Kazimierz musi się na razie zadowolić pełnym wsparciem trybun. Bramka dla gości padła w jednej z ostatnich minut po fatalnym błędzie naszego bramkarza Pareiki.
- Mecz zaczęliśmy od oprawy "Od ponad wieku smok miasta strzeże, u jego boku Wisły rycerze". Na środek wjechała wielka sektorówka ze smokiem i widokiem na Wawel, uzupełniona cieniowana kartoniadą i racami. Myślę, że dało to niezły efekt, a i większa była ochota wśród braci na głośny doping. Niestety, przez część meczu nasz potencjał nie był należycie wykorzystywany.
- Górnik starał się odgryzać jak mógł, szczególnie przebijał się w chwilach naszej ciszy. W drugiej połowie Zabrzanie zaprezentowali dwie efektowne oprawy - najpierw kartoniadę i małe chorągiewski, potem większe flagi na kijach, płachtę w szachownice i race. Muszę przyznać, że nie na darmo ta ekipa jest nazywana jedną z lepszych w Polsce, a i widać było, że to dla nich wyjazd rundy.
- Na trybunach odwołano opuszczenie sektora w 70 minucie, jednak wielokrotnie dawaliśmy znać o naszym niezadowoleniu z polityki klubu (okrzyki do prezesa Basałaja) i do zawodników ("Wy jesteście gwiazdorami, przegrywacie z frajerami!", skandowanie nazwisk Głowackiego, Brożka, Baszczyńskiego, których klub lekka ręką się pozbył). Miejmy nadzieję, że przyniesie to jakiś skutek i władze klubu bardziej rozbudują akademię, a do składu wróci większa ilość Polaków. Warto też wspomnieć o dobrym występie Michała Czekaja, który jest jakoby słabszy niż zarabiający krocie Jaliens. Do zawodników wywiesiliśmy także komunikat po angielsku dotyczący derbów.
ZDJĘCIA (ZA WWW.WISLAKRAKOW.COM)
Dobra oprawa!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że działacze w końcu zmądrzeją i w Wiśle przybędzie zdolnych Polaków. Już w piątek Śląsk Wrocław - Wisła Kraków ; )!