Sezon ogórkowy w pełni, a więc wakacyjna forma także u mnie i tylko jedno spotkanie zaliczone w ten weekend. Jako że przebywam na wczasach u rodzinki w Libiążu - kilkunastotysięcznym mieście w powiecie chrzanowskim, niedaleko Oświęcimia - postanowiłem stawić się na sparingu miejscowej drużyny. Janina - czy jak wolą tutejsi kibice Górnik - to trzecioligowy klub o dużym jak na realia budżecie i równie dużych ambicjach. Sponsorem klubu jest libiąska kopalnia Janina - miasto rozwinęło się właśnie dzięki niej. Klimat miasta bardziej przypomina śląskie okolice niż Małopolskę - niektórzy mieszkańcy nawet mówią gwarą. Słychać było to dobrze w pobliskiej wsi Żarki (czy raczej Żorki), gdzie został rozegrany sparing między Górnikiem a młodą drużyną Wisły Kraków (kolejny powód dla którego musiałem być na tym meczu).
16.07.2011, 11:00, mecz towarzyski, Żarki
Górnik Libiąż - Wisła Kraków ME 3-4 (1-1)
Widzów: 200
Dojazd: 50 min pieszoWidzów: 200
Pogoda: 30°C, słonecznie
Infrastruktura: 0,5
Pogoda: 0,5
Kibice: 0,5
Bramki: 1
Emocje: 0,5
SUMA: 3/5
OPIS:
- Pierwsza połowa: lekka przewaga Wisły, groźniejsze akcje Górnika; druga połowa: przewaga Wisły, stracone bramki po błędach obrony i bramkarza.
- Na trybunach dużo ludzi jak na sparing (chociaż miejscowi mówili, że mogłoby być jeszcze więcej). Chociaż z drugiej strony co Wisła to Wisła :).
- Górnik wystawił w większości testowanych zawodników - pierwsza drużyna grała w tym czasie w libiąskim turnieju piłkarskim z okazji Pikniku Solidarności.
- Boisko w Żarkach bardzo równe - trybuna też niczego sobie.
- Po mecz wokół trenera Wisły - Kazimierza Kmiecika - ustawił się wianuszek chętnych na autograf.
- Na trybunach oprócz mnie dwie osoby z Krakowa.
- Zdjęć niestety brak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz